Druga dyskusja na temat projektu ustawy o jednolitej cenie książki w MKiDN trwała ponad 3 godziny. Wbrew początkowym zapowiedziom nie było to spotkanie przeciwników projektu ustawy, lecz dyskusja obu stron w obecności wicepremiera. Jako pierwszy głos zabrał przedstawiciel pomysłodawcy projektu p. Włodzimierz Albin, który powtórzył te tezy, które są powszechnie znane, więc nie będziemy tych argumentów ponownie przedstawiać.
Od początku dyskusji aktywny był Jan Fijor, który – należy to stwierdzić z przykrością – zachowywał się w stosunku do oponentów arogancko, przyszedł na dyskusję nieprzygotowany i wydaje się, że jako zdecydowany przeciwnik projektu przyniósł sprawie więcej szkód niż pożytku. Nie powiedział żadnego konkretu, poza przerywaniem wystąpień zasłużony wydawca nie wniósł niestety żadnej wartości dodanej do dyskusji. Szkoda, że Stowarzyszenia Koliber nie reprezentowały osoby, które przygotowały świetną kampanię internetową w tym temacie. Niestety, ale wydelegowani przedstawiciele Kolibra momentami sprawiali wrażenie, że nie do końca mieli wiedzę o czym w ogóle ma być dyskusja w gmachu ministerstwa.
Na tym tle ciekawe wystąpienie zaprezentował p. Piotr Trudnowski z Klub Jagielloński - Kraków, który zadawał konkretne pytania i mówił o wielu wątpliwościach związanych z tym projektem. Podobnie pani profesor reprezentująca Fundację Republikańską, która była – poza premierem Glińskim – jedyną osobą na sali, która powiedziała otwarcie, że nie ma jasnego poglądu w tej materii. 
Wbrew zapowiedziom z zaproszenia rozsyłanego w piątek nie pojawił się przedstawiciel Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Na sali był z kolei p. Andrzej Sadowski z Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie A. Dudzie, ale poza skądinąd słusznymi postulatami usprawnienia sądownictwa w kontekście odzyskiwania przez wydawców długów, a także edukacji, która promowałaby nawyk czytania wśród najmłodszych, nie odniósł się właściwie konkretnie do samego projektu ustawy. 
Niezwykle ciekawy głos w dyskusji należał do innego przedstawiciela Fundacji Republikańskiej, (niestety spotkanie odbywało się bez nagłośnienia, więc niestety momentami było słabo słyszalne – stąd nie umiem wskazać nazwiska przedstawiciela FR), który mówił, że dużo skuteczniejsze rozwiązania w kwestii rabatów i polityki handlowej, walki z dominującymi podmiotami na rynku, można byłoby osiągnąć w ramach obowiązującego prawa, aniżeli przez ujednolicanie ceny. 
Na sali byli dwaj przedstawiciele jednej z największych księgarni internetowych w Polsce, ale właściwie nic godnego uwagi nie powiedzieli. Jeden z nich chciał na początku odczytać oświadczenie z profilu księgarni, ale ponieważ wszyscy je znali, więc zaczął chwalić się zasięgiem postu, itd. W dyskusji stwierdzili, że jest im wszystko jedno czy ustawa wejdzie w życie, czy nie, bo dzięki niej najwyżej zwiększą się ich zyski. 
Na koniec każdy z uczestników spotkania miał minutę na podsumowanie dyskusji. Żadna z osób biorących w niej udział nie zmieniła swojego zdania pod wpływem dyskusji. Z jakim zdaniem wyszedł ze spotkania premier Gliński ciężko ocenić. Z tego co powiedział na wstępie, przedłużony został termin konsultacji do końca marca 2017 roku. Jak widać z samej organizacji spotkania, wicepremier jest otwarty na wszystkie merytoryczne głosy w dyskusji. Wydaje się, że sam wciąż nie ma wyrobionego poglądu, aczkolwiek zaznacza, że coś z obecną sytuacją czytelnictwa w Polsce należy uczynić.

Paweł Toboła-Pertkiewicz
Wydawnictwo Prohibita i Księgarnia Multibook.pl