Nudis verbis - przeciwko mitom - Aleksander Ścios
Autor: | Aleksander Ścios |
ISBN: | 978-83-65546-22-7 |
Rok wydania | 2017 |
Il.stron: | 144 |
Oprawa | Miękka |
Format: | 145 x 205 mm |
Cena detaliczna: | 29.90 |
Nasza cena: | |
Dostępność: | dostępna |
Ebook: | nie |
Wprawdzie historia przyznała rację Mackiewiczowi i obnażyła cynizm i nielojalność aliantów, to przecież pisarza skazano na zapomnienie i marginalizację. Tryumf zaś święcą mitomani, deliberujący o „zwycięstwie Polski w II wojnie światowej” oraz umacnianiu sojuszu z państwami Zachodu. Niezależnie – czy mówią dziś o zakopywaniu Polski aż po sam czubek głowy, razem z tym czakiem ułańskim, razem z czapką krakuską, czy postulują pogłębianie integracji europejskiej i budowanie polskiej pozycji w Unii Europejskiej – reprezentują tę samą sektę utopistów i mistyfikatorów, którzy od dziesiątków lat niweczą nasze marzenia o niepodległości.
Trzeba wielkiego zaślepienia, by po doświadczeniach zaborów, wojen i 50-letniej okupacji - nie dostrzec klęski podobnych koncepcji.
Ich twórcy, nie tylko nie wierzą w potencjał Polaków i możliwość zbudowania silnej państwowości, ale porażeni własną niemocą, uczynili z naszego położenia geograficznego najtrwalsze kajdany. Bo jeśli nie „współpraca” z Rosją, to wizja ekonomicznej kolonii niemieckiej. Jeśli nie "zbliżenie" z Zachodem, to moskiewski jasyr.
Przekleństwo georealizmu będzie nam ciążyć tak długo, jak długo dajemy wiarę, że Polska musi być proniemiecka bądź prorosyjska. Albo nie istnieć w ogóle.
Fragment Wstępu.
Książka znanej socjolog i niezwykle przenikliwej komentatorki życia polityczno-społecznego.
Przemyśleć Polskę to przenikliwa diagnoza współczesnej Polski. Nie jeszcze jedno użalanie się nad jej losami, klęskami i tym jak bardzo jesteśmy słabym narodem. Wręcz przeciwnie. To książka o tym, że Polacy są wspaniali, że potrafimy dokonywać tego, czego nie umie żaden inny naród. To książka, która zmusza do przemyślenia na nowo losów naszej ojczyzny. To książka, która ma nadzieję odbudować naszą wartość i wiarę w nas samych.
Moje teksty są rodzajem „matrioszek”. Jak wiadomo to takie rosyjskie laleczki – w największej ukryta jest mniejsza, w tej kolejna, w niej następna, aż do ostatniej maciupeńkiej. Utwory w 13 załącznikach mają właśnie taką „szkatułkową” strukturę. Wydaje się Czytelnikowi, że czyta jakiś ostateczny tekst, jak to bywa w tradycyjnej książce, a tu za kilka stron okazuje się, że on był tylko pretekstem.
Bogdan Zalewski
Uprawianie istotnie niezależnej publicystyki – poza tym, że jest formą cywilnego samobójstwa na raty – co do meritum okazuje się dziś dziecinnie proste. Wystarczy rejestrować to, czego z całą pewnością nie uzna za stosowne odnotować prasa mieniąca się „poważną”. Cały ten post-peerelowski „świat nieprzedstawiony” jest tak rozległy, że tematów nigdy nie zabraknie tym, którzy zechcą się tylko po nie schylić.
Fragment Wstępu
Głęboko przemawia mi do przekonania sylogizm Józefa Szujskiego (1835-1883), który pisał o „fałszywej historii jako mistrzyni fałszywej polityki”. Anegdotycznie akurat ten cytat zawdzięczam człowiekowi, który w swej politycznej praktyce w sposób wręcz idealny zilustrował tezę Szujskiego - Bronisławowi Geremkowi (1932-2008) - a który tak chętnie posługiwał się może nawet lepszą od oryginału parafrazą: „Zła historia jest matką złej polityki”. Czy zasada ta działa także w przypadku niżej podpisanego – to zechce Sz. Czytelnik rozstrzygnąć na podstawie zamieszczonych tu autorskich interpretacji zarówno wydarzeń odległych w czasie, jak i bliskich, a nawet nieco wybiegających w przyszłość politycznych prognoz.
Tegoroczne wspomnienie o wielkim dziele narodowym – odzyskaniu niepodległości i postaciach na miarę II Rzeczpospolitej, powinny budzić dumę z bycia Polakiem.Dumę konieczną i dobrą, która nie ulega mirażom fałszywych „wspólnot” i nie boi antypolskiej retoryki.Ale ten czas winien też wzbudzić refleksję – nad genezą państwa, w którym przyszło nam żyć i kondycją ludzi, którzy chcieliby uchodzić za reprezentantów narodu.